Informacja Administratora

Na podstawie art. 13 ust. 1 i 2 Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych), Dz. U. UE. L. 2016.119.1 z dnia 4 maja 2016r., dalej RODO informuję:
1. dane Administratora i Inspektora Ochrony Danych znajdują się w linku „Ochrona danych osobowych”,
2. Pana/Pani dane osobowe w postaci adresu IP, są przetwarzane w celu udostępniania strony internetowej oraz wypełnienia obowiązków prawnych spoczywających na administratorze(art.6 ust.1 lit.c RODO),
3. jeżeli korzysta Pan/Pani z odnośnika na stronie będącego adresem e-mail placówki to zgadza się Pan/Pani na przetwarzanie danych w celu udzielenia odpowiedzi,
4. dane osobowe mogą być przekazywane organom państwowym, organom ochrony prawnej (Policja, Prokuratura, Sąd) lub organom samorządu terytorialnego w związku z prowadzonym postępowaniem,
5. Pana/Pani dane osobowe nie będą przekazywane do państwa trzeciego ani do organizacji międzynarodowej,
6. Pana/Pani dane osobowe będą przetwarzane wyłącznie przez okres i w zakresie niezbędnym do realizacji celu przetwarzania,
7. przysługuje Panu/Pani prawo dostępu do treści swoich danych osobowych oraz ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania lub prawo do wniesienia sprzeciwu wobec przetwarzania,
8. ma Pan/Pani prawo wniesienia skargi do Prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych,
9. podanie przez Pana/Panią danych osobowych jest fakultatywne (dobrowolne) w celu udostępnienia strony internetowej,
10. Pana/Pani dane osobowe nie będą podlegały zautomatyzowanym procesom podejmowania decyzji przez Administratora, w tym profilowaniu.
zamknij

Arbuzy na Sycylii

Sycylia przywitała nas słońcem. Zakwaterowani zostaliśmy w hotelu w Mascali. Miasto uległo zagładzie w 1928 w wyniku erupcji Etny. Jakie było nasze zdziwienie rankiem 2 czerwca, gdy zobaczyliśmy, że wulkan ożył. Z oddali widać było słup wyrzucanych popiołów i lawę. Zapewne budził się syn Gai Tyfon, najstraszliwszy potwór wszystkich czasów, pokonany przez Zeusa i przywalony wyspą Sycylią. Lekko zaniepokojeni wyruszyliśmy w bezpieczniejsze rejony, do Katanii miasta niemal startego z powierzchni ziemi przez lawę Etny i trzęsienia ziemi w roku 1693. Miasto świętej Agaty mieszkańcy odbudowali po zagładzie w stylu barokowym z czarnej wulkanicznej lawy. W centrum placu Katedralnego uwagę przyciąga fontanna słonia z elementami cywilizacji punickiej, egipskiej i chrześcijańskiej. Słoń Liotru jest symbolem Katanii i podobno jedynym słoniem z widocznymi szczegółami anatomicznymi, których w naturze u słoni nie zobaczymy. Katedra św. Agaty powstała na gruzach term Achillesa. Znajduje się tutaj m. in. grobowiec kompozytora operowego Vincenzo Belliniego i skarbiec z relikwiarzem św. Agaty. Przed wyruszeniem na wyprawy krzyżowe rycerze aby uzyskać wstawiennictwo tej "kapryśnej" świętej zostawiali jej bogate dary. Pozostałością z czasów rzymskich jest amfiteatr z II w. n. e. zbudowany ze skały wulkanicznej na planie elipsy i przeznaczony dla 15 tys. widzów. Zamek Ursino wybudowany przez Fryderyka II z dynastii Hohenstaufów w XIII w. cudem ominęła lawa z Etny zatrzymana przez chustę św. Agaty. Podziemną rzekę wspominaną przez Owidiusza upamiętnia fontanna Amenano. W kościele San Nicolo l'Arena naszą uwagę przykuła meridiana czyli linia południkowa – dawny instrument astronomiczny, służący do pomiaru wysokości Słońca na niebie.

Kolejny dzień spędziliśmy w Syrakuzach mieście św. Łucji. I znów podróż przez wieki. W dzielnicy Neapolis teatr grecki z V w. p.n.e., ołtarz tyrana Hierona II, amfiteatr rzymski i starożytne latomie czyli kamieniołomy. W uchu Dionizjusza, jaskini przypominającej kształtem literę S i odznaczającej się niezwykłą akustyką, swój epilog miała wyprawa sycylijska. Ateńczycy w czasie wojny peloponeskiej próbę zdobyci Syrakuz przypłacili klęską. W latomiach znalazło się 7 tys. ateńskich żołnierzy. Warunki w niewoli porównuje się współcześnie do tych panujących w obozach koncentracyjnych. Za "kolebkę Syrakuz" uznaje się Ortygię. To tutaj nago wybiegł na ulice miasta Archimedes wołając "Eureka". Na półwyspie dominuje dzisiaj barok sycylijski, ale pod nim skrywają się pozostałości antycznej przeszłości. Katedra Narodzenia Najświętszej Maryi Panny zbudowana została w oparciu o wnętrze świątyni Ateny z V w. p.n.e. Doryckie kolumny widoczne są doskonale w murze świątyni. Zdający maturę z historii zapewne zetknęli się z ilustracją wnętrza świątyni w jednym z arkuszy. Źródło Aretuzy nad którym wzdychał Jarosław Iwaszkiewicz do Karola Szymanowskiego to zbiornik słodkiej wody przy samym morzu. Mit wiąże powstanie źródła z nimfą Aretuzą broniącą się przed miłością myśliwego i boga rzeki Alfejosa. Artemida zamieniła Aretuzę w źródło, a zakochany w niej Alefejos zamienił się w rzekę aby połączyć się z ukochaną. Cypel Ortygii wieńczy zamek Maniace wzniesiony przez Fryderyka II.

Naxos to najstarsza grecka kolonia na wyspie. Chwilę wytchnienia stanowił rejs łódkami wzdłuż wybrzeża Sycylii i kąpiel w morzu. Po drodze podziwialiśmy skalistą powulkaniczną linię brzegową, budowle średniowiecznej Taorminy, bunkry z II wojny światowej i jaskinie z koralowcami.

Wyjazd na Etnę stał się pretekstem dla opowieści o zjawiskach geologicznych, wulkanicznych i przyrodniczych wyspy. Dotarliśmy do krateru Silvestri 1986 m. n. p. m.,

jednego z nieczynnych stożków Etny. Mogliśmy podziwiać wulkaniczny krajobraz i stąpać po pyle wulkanicznym z gdzieniegdzie wdzierającymi się kępkami roślinności. Od V w. zanotowano 80 dużych wybuchów wulkanu. Pomimo zagrożenia ludzie zasiedlają te tereny ze względu na żyzną glebę. Sycylijczycy nazywają Etnę z szacunkiem i czułością Mongibello ("piękna góra"). Wąwóz Alcantara wyżłobiony przez zastygłą lawę z wulkanu Moio to kolejna atrakcja na trasie naszej wędrówki. Podziwianie widowiskowych form geologicznych wymagało od nas poświęcenia. Tylko nieliczni zdecydowali się na brodzenie po pas w zimnym nurcie rzeki Alcantara i podziwianie bazaltowych ścian wąwozu.

Guy de Maupassant stwierdził: "Jeśli ktoś, kto będzie mógł spędzić tylko jeden dzień na Sycylii, spytałby cię, co trzeba zobaczyć, odpowiedz bez zastanowienia: Taorminę!". To był prawdziwy piątek z Pankracym, ponieważ właśnie ten święty patronuje miastu. Zwiedzaniu teatru grecko-rzymskiego towarzyszył wspaniały widok na wybrzeże Morza Jońskiego. Na głównym placu symbol Taorminy: pół kobieta, pół byk, czyli tzw. centauressa. Przed nią katedra św. Mikołaja z Bari z XIII w. ozdobiona renesansowym portalem i zwieńczona rozetą i gotyckimi oknami. Zatopiliśmy się w średniowieczne uliczki pełne pałaców, kościołów i sklepów z pamiątkami. Podziwialiśmy widoki z Piazza IX Aprile. Na dojście do zamku Saracenów nie starczyło już czasu.

W tym krótkim, ale intensywnym czasie dowiedzieliśmy się wielu ciekawym rzeczy m.in.: o życiu codziennym Sycylijczyków, o mafii, o języku tajemnych znaków powstałym na wyspie, o sycylijskim pochodzeniu Williama Shakespeare'a. Wieczorami spacerowaliśmy nad morze, degustowaliśmy makaron, szkoliliśmy umiejętności pływackie na basenie i język angielski w rozmowie z innymi grupami.